Moje doświadczenia średniowieczne


Chwała!

W tej części zamierzam przybliżać moje doświadczenia ze średniowieczem i rekonstrukcją. Do tego momentu jest to tylko podstawowa, początkująca wręcz, umiejętność wyplotu krajki.

Jednakże będąc na festiwalach archeologicznych zawsze staram się coś wypatrzeć lub zrobić. 

Poniżej wypleciony przeze mnie fragment krajki. Kolory są symboliczne. Stanowią także kolorystykę bloga. Są to barwy ziemi, charakterystyczne dla związanych z naturą średniowiecznych Słowian. Barwy te są związane ze średnią warstwą społeczną - zwykłymi wojami i rzemieślnikami. Z władzą związana jest czerwień i granat. 

 

 

Jako drugi mój twór dołączam ulepiony techniką pierścieniowo-wałeczkową gliniany wazonik. Technika ta jest bardzo prosta. Polega na formowaniu wałeczków o przekroju kolistym. Ich długość odpowiada obwodowi naczynia. Podstawę modeluje się z płaskiego kawałka gliny, a ścianki nadbudowuje, dołączając wałki odpowiedniej długości wokoło dna i powstających później ścian. Możliwa jest regulacja szerokości naczynia, a nawet wykonanie szyjki, czy wykończenia na górze. Wszystko jest kwestią wprawy i ćwiczeń. Ważne jest, by po zlepieniu wałków nie ugnieść gliny i nie spowodować zbyt cienkich ścianek, które nie wytrzymają kolejnej nadbudowy. Po skończonej pracy należy naczynie wysuszyć na słonecznym miejscu - około tygodnia lub wypalić w piecu, bądź ognisku. Ja, z braku innych możliwości, praktykowałam metodę pierwszą i wazonik, mający już ponad pół roku, trzyma się nieźle.


 

A ostatnim moim "dziełem" jest naprawa ceramiki "cudownie odnalezionej" w Biskupinie. Tak na całkiem serio - jest to efekt warsztatów ceramicznych organizowanych przez Muzeum.

 

 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz