wtorek, 11 czerwca 2013

Tym razem filmowo

W Biskupinie bawiłam się w kamerzystę - amatora podczas walk wojów słowiańskich. Było prezentowanych kilka strategii - pojedynek, czyli walka jeden na jeden lub dwa na dwa, krąg honoru, który wygrywał najzacniej bijący się wojownik oraz krąg zdrady, który przeżywał tylko ten jeden wój, który był zdolny podstępem i niehonorową walką zgładzić pozostałych, wiązawszy się w chwilowe sojusze, by zaraz wbić sojusznikowi miecz w plecy.

I patrzcie, co oto powstało:





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz